ZAPISZ SIĘ do Newslettera

Facebook Linkedin English

Ładny to nie skuteczny

CeLiID

28.09.2010

Artykuł opublikowany 14 lat, miesiąc i 20 dni temu.

Kilka dni temu zapytałem na naszym profilu na Blipie: Kto by sie nie zachwycał cyfrowymi zasobami z historii, które zaproponowała Biblioteka Brytyjska? I odpowiedziałęm: my, CeL, niekoniecznie.

Zanim przejdziesz do dalszej części wpisu proponuję kliknąć w powyższy link i obejrzeć, o czym mówię. Tylko po angielsku (Launch timeline), ale znajomość tego języka nie jest chyba konieczna, by ocenić, z czym mamy do czynienia.

Imponujące? Ja powiedziałbym, że tak. Piękna grafika, przyjazny interfejs, bogate zasoby nie tylko tekstowe i obrazowe, ale też audio i wideo, możliwość ściągnięcia na swój komputer plików pdf. Co może komuś nie pasować? Cóż, ja mam kilka zarzutów.

1. Nie do końca wiadomo, co można z tymi zasobami zrobić. Dobra, obejrzeć, ale co dalej? Nauka nie polega na biernym wchłanianiu informacji. Ktoś, kto chciałby z omawianymi materiałami zrobić coś aktywnie, pozostawiony jest samemu sobie.

2. Jako podstawowy schemat organizacji przyjęto chronologię. Można też podzielić zasoby na kilka kategorii, np. polityka, sztuka czy życie codzienne (i je także przeglądać chronologicznie). Wybór dość naturalny, ale przedstawiający historię jako zbiór dat. Nawet opcja porównywania dwu kategorii skupia się na tym. Trudno uchwycić procesy historyczne.

3. Zasoby do ściągnięcia objęte są copyrightem. Szkoda. Utrudnia to ich elastyczne wykorzystanie. Nie za bardzo przy tym rozumiem, co konkretnie podlega tej licencji, jeśli np. mamy do czynienia ze skanami dokumentów z XIII wieku. To było od wieków w domenie publicznej zanim ten termin w ogóle wymyślono.

Przyznaję jednak, że moja krytyka nie jest w pełni sprawiedliwa. Traktuję zasoby biblioteczne jakby były edukacyjnymi, a to jednak węższa kategoria. Rolą biblioteki jest przede wszystkim określone materiały przechować oraz udostępnić i te cele spełnione są tutaj świetnie. To, kto i jak je wykorzysta, to kwestia wtórna. Pozwoliłem sobie na nadużycie, bo nazbyt często zdarza się, że te dwa typy treści są utożsamiane przez „poważnych” edukatorów, twórców materiałów dydaktycznych. Para idzie w stworzenie interaktywnych, atrakcyjnych wizualnie, łatwych w użyciu zasobów, wszystko opiera się jednak na ukrytym założeniu, że odbiorca się zachwyci i z samego zachwytu wszystkiego nauczy. To tak nie działa.

Trzeba sie postarać, żeby ten, kto siądzie przy komputerze, wiedział, co może ze stworzonymi przez nas treściami zrobić. Dobrze, by było to coś więcej, niż „obejrzeć i zapamiętać”.

5 thoughts on “Ładny to nie skuteczny

  1. Ton tego wpisu tak mnie zaciekawił, że aż obejrzałem (anty)rekomendowane zasoby i – posmutniałem: autor ma rację.
    A może niepotrzebnie? Może autor ma wzrok zbyt krótki?
    Ktoś nad tym pięknym historycznym badziewiem cyfrowym popracował zamiast się upić. Dostał za to pieniądze. Podwyższył sobie samoocenę. Poszedł do knajpy wydać wypłatę. Dzięki temu pracująca tam barmanka, młoda polska emigrantka nie wyleci z roboty. Rolnik uprawiający chmiel do piwa dla naszego (prze)tfu!rcy – też zarobił więcej. Zatrudni dzięki temu młodego polskiego emigranta.
    Młoda polska emigrantka i młody polski emigrant spotkają się w dyskotece (do której pójdą za zarobione dzięki inkryminowanemu Serwisowi Historycznemu pieniądze). Spotkają się. Zakochają się. Pobiorą się. Będą mieli dziecko. Wrócą z nim do Polski. Obniżą nam średnią wieku. Założą firmę informatyczną oferującą usługi w dziedzinie cyfryzacji historycznych dóbr kultury…..

    Czyż to nie piękne? Drogi JM, dlaczego Ci przeszkadza miłość młodej pary i harmonijny rozwój Wspólnej Europy??

  2. A ja jest zgoła innego zdania. Aplikacja jest super dopracowana i dla self-learnerów jest dobrym źródłem informacji. Nie specjalnie szeroko, nie specjalnie wchodząc w szczegóły, ale na tyle wciągająco, że dzięki temu wpisowi spędziłem na Timelines sporo czasu.

    Co do pary w gwizdek to:
    – szablon jest uniwersalny, można na nim pokazać wszystko co da się złożyć w proces
    – przygotowane materiały można wykorzystać nie tylko w tej aplikacji
    – dzięki temu, że jest ładne piszecie Panowie o tym

    BTW polecam zerknąć na : http://www.geanium.com/ albo samemu zrobić coś takiego 🙂

  3. Wszedłem na opisywana stronkę i ku swemu zdumieniu Medieval Realms nie znalazłem podstrony “Knights”…
    Nie bardzo rozumiem jak można było pominąć ten aspekt średniowiecza? Czy tylko mi średniowiecze kojarzy się przede wszystkim z rycerzami?
    pozdrawiam

  4. Nie ma rycerzy jako osobnej kategorii, ale przewijają się w pozostałych- no i właśnie dobry “search” by się przydał

Możliwość komentowania została wyłączona.

Cookie1 Cookie2
Nasze serwisy wykorzystują ciasteczka (cookies). Korzystając z nich wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami Twojej przeglądarki stron WWW.
Czytaj więcej