ZAPISZ SIĘ do Newslettera

Facebook Linkedin English

Cyfrowa rewolucja w kształceniu

Agnieszka Chrząszcz

18.07.2022

Artykuł opublikowany 2 lata, 3 miesiące i 30 dni temu.

[Artykuł ukazał się w marcowym numerze Biuletynu AGH, str. 31]

12 marca 2020 roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiło zawieszenie zajęć dydaktycznych na uczelniach wyższych do 25 marca, ze względu na konieczność zapobiegania rozprzestrzenianiu się choroby COVID-19. 23 marca zawieszenie zajęć stacjonarnych zostało przedłużone do 10 kwietnia, jednocześnie wprowadzony został obowiązek kształcenia zdalnego. Stan ten, z czasowymi zmianami, został utrzymany do końca 2020 roku, przy czym zajęcia praktyczne mogły być prowadzone w murach uczelni. Letnia sesja egzaminacyjna odbyła się w dużej mierze w sposób zdalny.

W Centrum e-Learningu natychmiast rozpoczęliśmy przygotowania do sytuacji, na którą nikt nie miał gotowego scenariusza: cała uczelnia, czyli ponad 2500 osób oraz ponad 20 000 studentów, miała przejść na tryb zdalnego kształcenia. Wszystkie ręce na pokład: cały, niezbyt liczny zespół (w tym dwie osoby zatrudnione dosłownie na kilka dni przed ogłoszeniem lockdownu), składający się z dwóch informatyków, pięciu metodyków i dwóch osób wspierających administrację, zaczął pracę na pełnych obrotach, znacznie wykraczając poza 8-godzinny dzień i 5-dniowy tydzień pracy. Tłumaczyliśmy sobie, że taka sytuacja szybko minie, nie spodziewając się, że przyjdzie nam tak pracować aż do wakacji oraz w kolejnym roku akademickim.

Ważne, że jako zespół już wcześniej pracowaliśmy zdalnie: podczas wyjazdów służbowych czy spotkań. Korzystaliśmy z narzędzi pracy grupowej, komunikatorów czy wspólnego kalendarza online. Rozwiązania, które wdrożyliśmy już wcześniej, idealnie sprawdziły się w pandemii, oszczędzając czas i pozwalając na sprawniejsze zarządzanie zadaniami.

Przed pandemią

Od strony infrastruktury mieliśmy w pełni funkcjonującą Uczelnianą Platformę e-Learningową (UPeL), którą wdrożyliśmy i udostępniliśmy dla całej uczelni dużo wcześniej, bo już w 2004 roku. Funkcjonowało zintegrowane z UPeLem narzędzie do spotkań synchronicznych Clickmeeting oraz otwarte w październiku 2019 roku pierwsze, ogólnodostępne studio webinarowe. Wiedzieliśmy, jak efektywnie uczyć online: znaliśmy metody i narzędzia oraz potrafiliśmy ocenić skuteczność różnych rozwiązań. Dzięki wielu wcześniejszym projektom znaliśmy mocne i słabe strony zdalnej nauki: osamotnienie, zmęczenie i konieczność dobrego zaplanowania zajęć, najlepiej w trybie mieszanym. Jak to było wykorzystywane przed pandemią?

Chociaż CeL działa od ponad 20 lat, zaś UPeL od 2004 roku, to do początku 2020 roku aktywnie korzystało z tego rozwiązania około 10 proc. nauczycieli naszej uczelni. Liczba kursów szacowana była na około 2 500, zaś około 12 000 kont pozostawało aktywnych. Narzędzie do spotkań synchronicznych Clickmeeting też nie było wykorzystywane na dużą skalę. Nieco ponad 700 osób zostało przeszkolonych z podstaw prowadzenia zajęć e-learningowych (Szkolenie Certyfikujące „e-Learning Akademicki”), zaś w zajęciach dotyczących prowadzenia wykładów online wzięło udział zaledwie kilkanaście osób.

Pandemia w liczbach

Zamknięcie uczelni spowodowało lawinowy wzrost liczby użytkowników UPeLa. W okresie od 16 marca do 21 czerwca na UPeL zalogowało się 10 595 nowych użytkowników, zaś sumaryczna liczba kont przekroczyła 60 000 (stan na 31 stycznia 2021 to 76 651 kont). Powstało 2 600 nowych kursów. Zorganizowanych zostało ponad 12 000 spotkań online, przy czym dziennie odbywało się średnio około 128 spotkań przy pomocy Uczelnianej Platformy e-Learningowej. W semestrze zimowym została zwiększona przepustowość Clickmeeting (możliwość spotkań do 200 osób). W okresie od 1 października 2020 do 31 stycznia 2021 roku zorganizowano ponad 29 000 spotkań, dziennie odbywało się ich około 270.

Warto zaznaczyć, że na początku marca 2020 roku została błyskawicznie wdrożona przez Centrum Rozwiązań Informatycznych usługa Microsoft Office 365, czyli zarówno wirtualny dysk OneDrive oraz narzędzia do pracy grupowej, w tym Microsoft Teams. Dodatkowo CRI stworzyło Chmurę AGH, czyli usługę do przechowywania swoich plików i folderów oraz dzielenia się nimi z innymi użytkownikami. To pozwoliło na prowadzenie wykładów oraz bezpieczne przechowywanie plików poza platformą e-learningową, dając możliwość rozłożenia obciążenia użytkowników na dwa systemy.

Pandemiczne wsparcie dydaktyczne

Przyrost liczby użytkowników spowodował także gwałtowny wzrost zapotrzebowania na wsparcie techniczne i metodyczne dla pracowników. Podstawy korzystania z UPeL, które pozwalałyby na sprawne zorganizowanie procesu kształcenia, posiadało wtedy około 20 proc. pracowników AGH. Dodatkowo ogromny chaos informacyjny i wiele niewiadomych dotyczących organizacji zajęć i pracy w tym niełatwym czasie sprawiały, że CeL stał się adresatem setek zapytań. Z tego powodu zorganizowaliśmy dwa otwarte „Webinary kryzysowe – organizacja zajęć online” w dniach 13 i 17 marca dla 390 osób, gdzie pomimo braku wielu informacji i niepewnej sytuacji formalno-prawnej, staraliśmy się przekazać jak najwięcej przydatnych wskazówek dotyczących uczenia zdalnego. Wysłaliśmy także kilka dodatkowych Newsletterów CeL, przekazując i zbierając informacje oraz materiały przydatne w tym gorącym momencie.

Staraliśmy się pozostawać w ciągłym kontakcie z całą społecznością AGH, wspierając i informując, ale także czasem mówiąc „nie wiem”, gdy faktycznie nie mogliśmy znaleźć rozwiązania jakiegoś problemu. Szczególnie potrzebne okazały się mniej formalne spotkania, czyli meet upy, które z wiadomych przyczyn organizowane były zdalnie. Meet upy pozwalały na rozładowanie niepewności, podzielenie się wątpliwościami, czy wreszcie szczere porozmawianie w gronie życzliwych osób. Trzy miesiące niezwykle intensywnej pracy zamknęliśmy w czerwcu serią szkoleń „Certyfikacja e-Learning Akademicki” oraz pierwszą, niemal całkowicie zdalną sesją egzaminacyjną i nie mniej ambitnymi planami na nowy rok akademicki.

Co mówią liczby

W czerwcu 2020 roku przeprowadziliśmy ankietę wśród społeczności dydaktyków, w której zapytaliśmy o doświadczenia w prowadzeniu zajęć zdalnych przed i w trakcie pandemii oraz nastawienia do tej formy prowadzenia zajęć. Chcieliśmy też dowiedzieć się, jak oceniają naszą pracę, aby jeszcze lepiej dostosować wsparcie do faktycznych potrzeb pracowników.

Przed pandemią 68 proc. respondentów popierało tę formę prowadzenia zajęć, w trakcie liczba ta wzrosła do 92 proc. 75 proc. respondentów deklarowało dalszą chęć prowadzenia zajęcia w takiej formie, przy czym 67 proc. chciało w ten sposób komunikować się ze studentami, 50 proc. prowadzić webinary i wykłady, zaś 46 proc. przeprowadzać testy. 70 proc. respondentów korzystało z UpeL, zaś 68 proc. z MS Teams.

Po kolejnym roku powtórzyliśmy badania. Wyniki badania pokazują pozytywne nastawienie do metod i technik kształcenia na odległość wśród większości badanych (71 proc.). Osoby te przede wszystkim doceniają możliwości, jakie daje wykorzystywanie form zdalnego nauczania. Natomiast część z nich podkreśla również ograniczenia w kontekście zajęć praktycznych czy ćwiczeń tablicowych.

Niemal ośmiu na dziesięciu (78 proc.) badanych dydaktyków, planując swoje zajęcia w roku akademickim 2021/2022, chciało prowadzić zajęcia całkowicie lub częściowo zdalnie bądź wykorzystywać elementy kształcenia online. Najczęściej wskazywali na chęć prowadzenia konsultacji w formie spotkań online, udostępniania materiałów, komunikowania się ze studentami i prowadzenia wykładów online. Badani nauczyciele akademiccy, którzy w trakcie roku akademickiego 2020/2021 korzystali ze wsparcia Centrum e-Learningu, w zdecydowanej większości (84 proc.) dobrze bądź bardzo dobrze ocenili otrzymaną pomoc. Doceniany był przede wszystkim dobry kontakt, profesjonalne podejście, kompetencje oraz bardzo dobra jakość przygotowywanych materiałów (kursów, szkoleń, webinarów, tutoriali).

Prócz ankiet przeprowadziliśmy także wiele wywiadów, analizowaliśmy też wiadomości e-mail i wpisy na forach dyskusyjnych szkoleń. Odnosiliśmy się również do wyników badań publikowanych przez inne instytucje (na przykład Raport Centrum Cyfrowego „Polskie Uczelnie w czasie pandemii” czy Raport Projektu eStudes2). Ważny był dla nas także głos studentów. Informacje te stanowiły podstawę do modyfikacji naszych działań oraz działań władz uczelni tak, aby jak najbardziej skutecznie prowadzić kształcenie na wszystkich stopniach kształcenia.

Dydaktyka w pandemii – wnioski

Wymuszona i przyspieszona cyfrowa transformacja edukacji sprawiła, że przez długi czas dydaktyka była w centrum dyskusji. To wydarzenie bez precedensu w uczelniach skupionych dotychczas na części badawczej. Pandemia dobitnie pokazała, że uczelnie nie istnieją ani bez dydaktyki, ani bez studentów. Doświadczenie pracy i nauki zdalnej wskazało, że dobrze zaprojektowane zajęcia, realizowane w sposób mieszany (częściowo zdalnie, częściowo stacjonarnie), to najbardziej optymalny model kształcenia. Włączenie zajęć asynchronicznych, pozwalających na zdalną pracę grupową, dyskusje, realizację projektów czy warsztatów w modelu mieszanym, to możliwość otwarcia dydaktyki na nowoczesne, elastyczne modele kształcenia. Model pandemiczny transmisji wszystkich zajęć w sposób synchroniczny, od początku nieefektywny i męczący, pozwalał co prawda na realizację przynajmniej części efektów kształcenia w trybie „ratunkowym”. Sprawił jednak, że dla wielu osób, a szczególnie decydentów, kształcenie online stało się tożsame z przysłowiowym „spotkaniem na timsach”, co jest krzywdzącym uogólnieniem. Tymczasem dydaktycy – praktycy opowiadają się za modelem mieszanym, w którym aktywne metody kształcenia i sposób realizacji zajęć zależeć będą od celów kształcenia i potrzeb studentów, a nie tylko od możliwości rozliczania godzin dydaktycznych.

Ważnym elementem są w tym kontekście kompetencje kadry akademickiej, zarówno pracowników dydaktycznych, jak i administracyjnych, wspierających kształcenie. Co trzeci badany przez nas nauczyciel przyznawał, że spotyka się z pewnymi przeciwnościami: najczęściej były to trudności związane z brakiem zaangażowania bądź aktywizacją studentów – wyniki te korespondują w pewnym stopniu z ocenami prowadzących, wystawionymi przez studentów w ramach badania przeprowadzonego po semestrze letnim 2020/21 przez Uczelniany Zespół ds. Jakości Kształcenia.

W obszarach do poprawy najczęściej wskazywano umiejętność zainteresowania tematyką zajęć (19 proc.). Jedynie w co trzeciej ocenie (36 proc.) podkreślano jako mocną stronę wykorzystywanie różnych metod przekazywania wiedzy i w mniej niż połowie (44 proc.) – umiejętność angażowania studentów. Istotnym zatem jest stałe wspieranie dydaktyków, szczególnie w tych obszarach, aby mogli rozwijać i doskonalić swoje umiejętności oraz doceniać ich zaangażowanie w rozwijanie nowoczesnej dydaktyki.

Trudno sobie wyobrazić, abyśmy po dwóch latach uczenia (się) i pracowania w tej formie, mieli powrócić wyłącznie do tradycyjnych (stacjonarnych) metod. Zarówno pracownicy administracyjni, jak i dydaktyczno-naukowi wykazali, że pomimo wielu trudności potrafią (i chcą) skutecznie i profesjonalnie funkcjonować w cyfrowej rzeczywistości. Co więcej, w wielu przypadkach (na przykład posiedzenia komisji, seminaria, spotkania projektowe) dobrze moderowane wydarzenia mogą być równie, a nawet bardziej efektywne czasowo i merytorycznie.

[Artykuł ukazał się w marcowym numerze Biuletynu AGH, str. 31]

Może Cię też zainteresować

Cookie1 Cookie2
Nasze serwisy wykorzystują ciasteczka (cookies). Korzystając z nich wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami Twojej przeglądarki stron WWW.
Czytaj więcej