Od dziś przez kolejne pięć dni lutego (23-27.02) na całym świecie obchodzimy Tydzień Dozwolonego Użytku. To już trzecie po Tygodniu Otwartej Edukacji (który będziemy obchodzić za miesiąc) czy Tygodniu Otwartej Nauki, globalne wydarzenie, które ma na celu przypominać i edukować na temat swobód gwarantowanych przez prawo autorskie.
Rozmowy z pracownikami naukowo-dydaktycznymi oraz doktorantami pokazują, że zapisy artykułów 27-29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych stale budzą wiele wątpliwości. Dozwolony użytek jest pewną formą otwartości. Jednak został skrojony na czas przed Internetem. Jest więc przestarzały i jego reguły zawodzą kiedy chcemy je odnieść do działań podejmowanych w sieci. Nawet jeśli nie pracujemy na uniwersytecie wirtualnym w pracy nauczyciela technologie obecne są na każdym kroku. I kiedy zaczniemy zastanawiać się co można, a czego nie podczas prowadzenia zajęć, w efekcie mamy więcej zdań zakończonych pytajnikiem (niekiedy nawet kilkoma) niż kropką.
Dużo dobrego w kwestii podniesienia ogólnej świadomości społecznej na temat korzystania z zasobów szeroko pojętej kultury zrobiła kampania Prawo kultury prowadzona przez Fundację Nowoczesna Polska oraz akcja informacyjna Centrum Cyfrowego Możesz skserować całą książkę, obie przypominające o prawie do kserowania/ skanowania publikacji, ściągania filmów czy dzielenia się muzyką. Obie te akcje dotyczą jednak dozwolonego użytku prywatnego.
Co w sytuacji kiedy podobne działania związane z dzieleniem się materiałami w sieci chcemy przenieść na obszar prowadzenia zajęć? Czy można, kiedy i jak udostępniać studentom materiały edukacyjne, których nie jesteśmy autorami. Oczywiście, że można.
Podstawa prawna umożliwiająca udostępnianie studentom materiałów znajduje się w wspomnianej już ustawie z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Zgodnie z art. 27 prawa autorskiego instytucje oświatowe mogą w celach dydaktycznych i do własnych badań korzystać z rozpowszechnionych utworów w oryginale i tłumaczeniu oraz sporządzać w tym celu egzemplarze fragmentów rozpowszechnionych utworów.
Zgodnie z art. 28 biblioteki, archiwa i szkoły mogą:
- udostępniać nieodpłatnie, w zakresie swoich zadań statutowych, egzemplarze utworów rozpowszechnionych;
- sporządzać lub zlecać sporządzanie egzemplarzy rozpowszechnionych utworów w celu uzupełnienia, zachowania lub ochrony własnych zbiorów;
- udostępniać zbiory dla celów badawczych lub poznawczych za pośrednictwem końcówek systemu informatycznego (terminali) znajdujących się na terenie tych jednostek.
Istotne są tutaj 4 rzeczy
Kiedy samodzielnie opracowujemy materiały dla studentów na podstawie art. 29 zawsze możemy cytować prace autorstwa innych osób (przeczytaj więcej o prawie cytatu).
Na koniec odpowiedzi na trzy wybrane sytuacje problemowych z życia dydaktyka na uczelni wyższej:
- Czy nauczyciel może udostępnić plik z zagranicznym podręcznikiem (który zakupił we własnym zakresie) swoim studentom?
- Czy uczelnia może wykorzystywać w ramach swoich celów dydaktyczno-naukowych książki (publikacje) pozyskiwane z Internetu, udostępniając je w całości lub w postaci opracowań tematycznych przez intranet?
- Uczę obcokrajowców języka polskiego. Na bazie fragmentów powieści, opowiadań, felietonów przygotowuję różne ćwiczenia/pytania/testy dla uczniów. Służy to nie tylko wzbogacaniu słownictwa i doskonaleniu rozumienia tekstu, ale też umożliwia kontakt z polską kulturą. Czy to, co robię, jest dozwolone? Czy mogę takie materiały umieścić na darmowej platformie internetowej dla obcokrajowców uczących się polskiego? Ten przypadek można łatwo przełożyć na sytuację opracowywania ćwiczeń/testów z różnych przedmiotów na bazie istniejących materiałów.
Więcej odpowiedzi na podobne sytuacje związane z dozwolonym użytkiem można znaleźć na stronie Pierwsza pomoc w prawie autorskim. Polecam także cotygodniowy dyżur prawnika – można dzwonić pod numer +48 516 519 697 lub pytać za pomocą specjalnego formularza o kwestie prawa autorskiego. Najbliższy dyżur w środę 25.02 w godz. 15:00-17:00 .
Photo by Patrick Tomasso on Unsplash